Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starogard Gd. Pracownicy niemedyczni szpitala psychiatrycznego domagają się podwyżek [ZDJĘCIA]

ag
Pracownicy niemedyczni Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim domagają się podwyżek. W piątek protestowali na terenie placówki. To kolejna grupa pracowników szpitala, która chce wyższych wynagrodzeń.

"Żądamy podwyżek", "1500 zł, jak żyć?" - takie hasła można było przeczytać na transparentach protestujących pracowników. Domagają się oni wzrostu płacy o 200 zł brutto. Twierdzą, że wielu z nich otrzymuje wynagrodzenie w okolicach najniższej pensji krajowej, co jest nieadekwatne do trudu, jaki wkładają w opiekę nad osobami chorymi psychicznie. Pracownicy niemedyczni obawiają się też, że dyrektor szpitala przyzna podwyżki lekarzom, którzy również negocjują teraz swoje pensje. Psychiatrzy są rozchwytywani przez pracodawców i mogą dyktować warunki zatrudnienia. To rodzi ogromne niepokoje wśród pracowników niemedycznych.

- Boimy się, że wynagrodzenia lekarzy wzrosną naszym kosztem. Dysproporcje zarobkowe między grupami zawodowymi w naszym szpitalu są rażąco duże, co musi budzić sprzeciw. Szpital nie będzie funkcjonował bez lekarzy, ale gdy my odejdziemy, to też nie będzie działał. My domagamy się tylko 200 zł brutto, to nie jest wygórowana kwota – mówi Marek Ossowski, salowy.

- Za wyjątkowo niebezpieczną pracę otrzymujemy grosze. Pracujemy z narażeniem życia. Ataki pacjentów są wpisane w naszą zawodową codzienność. Wynagrodzenie, które otrzymujemy, jest śmiesznie niskie. Inne grupy zawodowe np. lekarze są doceniani. Tylko o nas się ciągle zapomina - mówi inny protestujący.

Cała grupa pracowników niemedycznych w szpitalu liczy ok. 300 osób. Salowi protestowali już w ub. roku, o czym wielokrotnie pisaliśmy. Ich oczekiwania w drodze kompromisu, w dużej mierze, udało się spełnić. Czy i tym razem ich żądania zostaną wysłuchane?

- Negocjuję warunki z lekarzami i oczywiście będę też rozmawiał z pracownikami niemedycznymi. Żądania podwyżek jednej grupy powodują, że podwyżek chcą i inni. To trudna sytuacja, choć zrozumiała. Rozumiem salowych, ale rozumiem też lekarzy, a środki w kasie szpitala są ograniczone. Chcę kompromisu, bo zależy mi na tym, żeby szpital działał bez zakłóceń – mówi Jacek Bielan, dyrektor.

Sytuacja personalna szpitala w Kocborowie w ostatnim czasie jest bardzo skomplikowana. Na terenie placówki działa też Regionalny Ośrodek Psychiatrii Sądowej, którego pracownicy również domagają się lepszych warunków zatrudnienia. W czwartek pracownicy ROPS protestowali przed Ministerstwem Zdrowia (ośrodek jest placówką budżetową i podlega resortowi zdrowia). Pracownicy ROPS argumentują, że od lat nie dostali podwyżek. Twierdzą też, że ich warunki płacowe są znaczeni gorsze od tych, które mają pracownicy innych szpitali psychiatrycznych

W Warszawie protestowali pracownicy Regionalnego Ośrodka Psychiatrii Sądowej

Więcej w poniedziałkowym "Dzienniku Bałtyckim".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto