Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śledczy sprawdzają, czy dzieci były bite

MJ, ME
W piątek odbyło się spotkanie, na którym mieszkańcy mocno bronili rodziny
W piątek odbyło się spotkanie, na którym mieszkańcy mocno bronili rodziny Maciej Jędrzyński
Starogardzka prokuratura bada, czy w rodzinie zastępczej znęcano się nad szóstką podopiecznych.

- Dowiedzieliśmy się ze szkoły, że dzieci skarżyły się m.in. na bicie, ciągnięcie za uszy, uderzenia szklanką w głowę, klęczenie na grochu, a dwie dziewczynki miały być uderzone o siebie głowami - alarmuje Tatiana Neumann, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Starogardzie Gdańskim. Chodzi o sześcioro dzieci w wieku 10-14 lat. PCPR złożyło w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury i sądu.

Jeśli podejrzenia się potwierdzą, opiekunom może grozić kara nawet pięciu lat pozbawienia wolności. Sąd w Starogardzie Gd. wydał już postanowienie o umieszczeniu dzieci w innych rodzinach zastępczych.
Ze względu na dobro dzieci prokuratura nie ujawnia szczegółów sprawy.
- Postępowanie jest prowadzone w sprawie o czyn z kodeksu karnego, chodzi o możliwość znęcania się fizycznego lub psychicznego nad dziećmi przez opiekunów w rodzinie zastępczej. Nie chcę oceniać zgromadzonego do tej pory materiału dowodowego - zastrzega prokurator Judyta Orlikowska.

Z naszych ustaleń wynika, że rodzina, w której mogło dojść do przestępstwa, cieszyła się bardzo dobrą opinią. Potwierdzają to też śledczy. Jednak to oni muszą teraz ustalić, co się działo w jednym z domów w powiecie starogardzkim.
- Najważniejsze są dla nas zeznania osób, których sprawa bezpośrednio dotyczy - dodaje prokurator Orlikowska. - Wyjaśniamy, czy doszło do niewłaściwych zachowań opiekunów wobec dzieci. Przesłuchanie nieletnich odbywa się w dogodnych warunkach, przy udziale psychologa. Aby zaoszczędzić dzieciom dodatkowych przeżyć związanych z tą sprawą, niewykluczone, że nie będzie konieczne powtórzenie zeznań przed sądem.

Tymczasem małżeństwo, w domu którego przebywały dzieci, jest w szoku. - Jesteśmy rodziną zastępczą od ośmiu lat, nigdy nie było skarg na nas - mówi pani Barbara. - Problem się zaczął, gdy w sierpniu trafiła do nas jeszcze dwójka dziewcząt, w wieku 14-15 lat. Były z tego wyraźnie niezadowolone i namówiły młodsze dzieci, aby opowiadały w szkole, że u nas źle się dzieje. Dzieci same nam o tym potem powiedziały.
Również wielu mieszkańców miejscowości, w której żyje rodzina, ją broni. Są bardzo zaskoczeni tym, co się stało, bo ich zdaniem małżeństwo stwarzało podopiecznym jak najlepsze warunki i widać było, że dzieci są szczęśliwe.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto