Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pszczółka po 5 latach zakończyła działalność

ME
Sławomir Pietrzak/archiwum
Po pięciu latach działalność zakończył punkt opieki nad małymi dziećmi Pszczółka w Starogardzie Gd. O placówce zrobiło się głośno, gdy jedna z matek ujawniła szokujące nagranie - słychać na nim, jak opiekunki zwracają się do dzieci w sposób, który mógł mieć znamiona psychicznego znęcania się.

Gdy nagranie ujrzało światło dzienne, Pszczółkę skontrolowali pracownicy biura rzecznika praw dziecka. Kilka zgłoszonych przez nich zastrzeżeń dotyczyło kwestii typowo sanitarnych. Przykładowo, w sypialni nie było wentylacji, a do łazienki wchodziło się z kuchni, w której przechowywano i rozdzielano posiłki. W pomieszczeniu kuchennym nie było możliwości umycia rąk przed przygotowaniem posiłku, gdyż brakowało w nim umywalki. Nie było również zlewu czy zmywarki do naczyń. Jedyne urządzenie do mycia - umywalka mieściła się w toalecie. Po kontroli właścicielka placówki otrzymała zalecenia, do których miała się dostosować. Ale pracownicy Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Starogardzie nie zdążyli sprawdzić, czy zmiany zostały w Pszczółce poczynione.

- Właścicielka powiadomiła nas, że zamyka placówkę i dlatego kontroli nie przeprowadziliśmy - wyjaśnia Gizela Frischmut, rzecznik prasowy miejscowego sanepidu.

Rzeczywiście, Pszczółka, która istniała od 2007 roku, już nie funkcjonuje. Jej właścicielka nadal odmawia rozmów z prasą, jednak przyznała, że do podjęcia decyzji o zamknięciu punktu zmusiły ją względy ekonomiczne. Dodała też, że czas poświęca teraz na wychowanie swoich dzieci.

- Może dobrze się stało, bo w 2014 roku musiałabym i tak przystosować placówkę do nowych wymogów - kwituje.

Kontrola w starogardzkiej Pszczółce

Te nakłada tzw. ustawa żłobkowa, w myśl której placówki zajmujące się opieką nad małymi dziećmi muszą m.in. spełniać rygory sanitarne, pracować też w nich musi wykwalifikowana kadra. A właśnie brak odpowiedniego personelu zarzucał Pszczółce Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. Na nowych zasadach działają placówki, które powstały po 4 lutego 2011 roku. Pozostałe na dostosowanie się do ustawowych wymagań mają jeszcze ponad rok, choć rzecznik praw dziecka apelował o skrócenie tego okresu.
W sprawie Pszczółki prowadzone jest śledztwo prokuratorskie. Przesłuchani zostali już rodzice dzieci. Potrzebny jest też biegły.

Trwa śledztwo w sprawie placówki

- Jesteśmy na etapie poszukiwania ośrodka, który wykona opinię fonoskopijną nagrania - wyjaśnia prowadzący tę sprawę prokurator Maciej Rocławski. - Dopiero wtedy będzie wiadomo, czyje głosy zarejestrowano i która z opiekunek jak zwracała się do dzieci.

Jeśli kobietom zostaną postawione zarzuty, za psychiczne znęcanie się grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto