Po leki tylko do północy

- W toku tamtych rozmów ustaliliśmy z aptekarzami, że będą pełnić dyżury całodobowe i w czerwcu rozpiska dyżurów na drugie półrocze została przez Radę Powiatu uchwalona. To była dżentelmeńska umowa, zgodna z obowiązującym prawem - mówił nam Patryk Gabriel, etatowy członek Zarządu Powiatu.

Aptekarze stwierdzili, że uchwała nie precyzowała, w jakich godzinach są godziny nocne, więc dyżur do godz. 24 też za takowy uznają. Radni sprecyzowali godziny całodobowego dyżuru nanosząc poprawki do uchwały na ostatniej sesji Rady Powiatu.

- Ta uchwała wprowadzi niepotrzebne zamieszanie - powiedział nam Andrzej Denis, rzecznik Okręgowej Izby Aptekarskiej w Gdańsku. - Całodobowych dyżurów w polskim prawie nie można wyegzekwować. Nie można też nakładać obowiązku prowadzenia działalności, która nie przynosi zysku. W nocy klientów jest w aptekach bardzo mało lub wcale ich nie ma.

Radni podkreślają, że podjęcie uchwały wynika z ustawy Prawo Farmaceutyczne. - Jesteśmy elastyczni w swoim stanowisku, bo oczekujemy, że tylko jedna, a nie kilka aptek, będzie całodobowo dyżurować dla całego powiatu - stwierdził na sesji radny powiatowy Andrzej Flis. - Poza tym każdy, kto podejmuje się zawodu aptekarza, musi sobie zdać sprawę z trudów, jakie z tym się wiążą, także tych o charakterze ekonomicznym.
Czy nic nie można w tej sprawie zrobić? Odpowiedzią może być przykład z Lęborka, gdzie nie chce dyżurować jedna z aptek. Tamtejsze starostwo otrzymało pismo z Ministerstwo Zdrowia, że w nocy apteka musi mieć dyżur. Ministerstwo poinformowało m.in., że w przypadku uchylania się przez kierownika apteki od stosowania przepisów uchwały powiatowej, naruszone są zasady wykonywania zawodu farmaceuty. Zgodnie z ustawą o izbach aptekarskich może to oznaczać nawet pozbawienie prawa wykonywania zawodu aptekarza.
Dodajmy, że z uchwały Rady Powiatu wykreślono zapis dotyczący rozkładu czasu pracy apteki w Skórczu, przy ul. Sobieskiego, która dotąd codziennie, całodobowo zabezpieczała wydawanie leków. Właścicielka apteki poinformowała bowiem, że to dla niej zbyt duże obciążenie, zwłaszcza w sytuacji, gdy apteki ze Starogardu zaczęły dyżurować tylko do północy.