– Środki na dofinansowanie rehabilitacyjne są niestety co roku zmniejszane – twierdzi Dorota Potejko, pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełno-sprawnych. – O ile w 2008 roku dostaliśmy 10 mln złotych, to w zeszłym roku tylko 7,7 mln. Im mniej pieniędzy, tym trudniejszy ich podział, a w konsekwencji części osób, które starają się o dofinansowanie, musimy odmawiać – mówi przedstawicielka Urzędu Miasta.
Pieniądze dla poznańskiego MOPR są dzielone w Urzędzie Miasta. Przesyła je Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, który z kolei dzieli je wg tzw. algorytmu. W zeszłym roku Poznań otrzymał 7,7 mln. Cała kwota musi wystarczyć z jednej strony na rehabilitację zawodową, z drugiej na rehabilitację społeczną. Z przekazanych z PFRON-u pieniędzy trzeba także sfinansować warsztaty terapii zajęciowej. Jak je podzielić, żeby wystarczyło dla wszystkich? To praktycznie niemożliwe.
Dlatego w zeszłym roku wielu klientów poznańskiego MOPR, którzy zwrócili się o dofinansowania turnusów rehabilitacyjnych, likwidację barier architektonicznych czy dofinansowanie zakupu sprzętu rehabilitacyjnego zostało odesłanych „z kwitkiem”. W sumie nie zrealizowano około 2 tysięcy złożonych wniosków. Kłopot w tym, że nawet jak pieniędzy nie wystarcza, MOPR nie może starać się o ich pozyskanie z innych źródeł. To mogą być tylko pieniądze pochodzące z PFRON-u.
– Nie mamy możliwości, by zdobywać pieniądze z innych źródeł – mówi Lidia Leońska z poznańskiego MOPR. – Dlatego staramy się współpracować z organizacjami pozarządowymi, które mogą dać na przykład wózek inwalidzki czy protezę – mówi pracownica MOPR.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?