Lekcja skupienia i modlitwy

Szpęgawsk. W 66. rocznicę zbrodni.

Kilkuset mieszkańców powiatów tczewskiego i starogardzkiego zebrało się w niedzielę w Szpęgawsku na wspólnej modlitwie.
- Bestialsko pomordowanym należy się nasza modlitwa, a sprawcom mordu modlitwa o miłosierdzie - mówił ks. kanonik Edmund Kullas ze Swarożyna, który od lat organizuje uroczystości upamiętniające okrutne wydarzenia z jesieni 1939 roku na Kociewiu.
Nocą 13 września 1939 r. zamordowano w lesie szpęgawskim koło Starogardu Gd. pierwszych Polaków. Ich losy i męczeństwo na tym miejscu przypomniał Ryszard Szwoch. Cała wojna sprowadziła tu ponad 7000 ofiar. W niedzielę, 2 października, oddano im hołd. Głównym akcentem uroczystości była msza św. celebrowana przez ks. biskupa Jana Bernarda Szlagę wespół z kapłanami dwóch dekanatów: starogardzkiego i tczewskiego. Proboszcz parafii Swarożyn ks. kan. Edmund Kullas dziękował rodzicom za to, że przyprowadzają w to miejsce dzieci.
- Rok po roku przychodzimy tu, ażeby wsłuchiwać się w tę ciszę - mówił w homilii ks. biskup. - Cisza pozornie powinna być wciąż taka sama. Ale ta cisza jest obciążona pamięcią poległych tu 7 tys. osób, krzykami ofiar, wyzwiskami oprawców i w końcu strzałami, które położyły niewinnych ludzi. Tu też odezwą się strzały na cześć tych, którzy polegli. Potem też będzie cisza taka sama jak przedtem. Pamięć, którą tu przynosimy, jest pamięcią bolesną i krwawiącą. Pewnie słusznie pytamy o przyczyny tego co tu się stało i dlaczego tak właśnie się stało. Odpowiedź jest tylko jedna. Grzech zapanował nad dobrem. Człowiek dał się zdominować przez zło, to znaczy przez grzech. Można tłumaczyć wojny warunkami politycznymi i napięciami ekonomicznym, brakiem równowagi społecznej - to też wszystko będzie prawdziwe. Na początku było zło, które weszło na świat, rozpanoszyło się wszędzie tam, gdzie człowiek gościnny otworzył swe serce dla zła. Nie cała ludzkość. Człowiek, człowiek nieprawy. Człowiek niegodziwy. Jak ci dzisiaj wspominani w Ewangelii złoczyńcy, którzy obili po kolei wysłanników bożych.
Biskup mówił także o tym, że obecność w lesie szpęgawskim jest dla zebranych lekcją skupienia modlitewnego i zadumy. Stwierdził, że to miejsce uczy patriotyzmu, umiłowania polskiej ziemi, zwłaszcza kiedy tak dużo w niej krwi tych, którzy musieli ją przelać tylko dlatego, że byli Polakami. Ksiądz biskup przypomniał o polsko-niemieckim pojednaniu i roli w ociepleniu tych stosunków Episkopatów obu krajów.
W mszy św. oraz apelu poległych i składaniu kwiatów wzięła udział pełna reprezentacja społeczeństwa, parlamentu, władz samorządowych, wojska, policji, szkół z terenu Starogardu Gd., Tczewa i okolicznych gmin. Szczególne zainteresowanie budzili kombatanci. W przywoływanym już wyżej wystąpieniu Ryszarda Szwocha pojawiło się stwierdzenie, że las szpęgawski jest lekcją historii, która wskazuje na niezabliźnioną do dzisiaj ranę, a jednocześnie jest znakiem miłosierdzia, które pozwala człowiekowi stanąć ponad nienawiścią.
Ze wzruszeniem odśpiewano hymn narodowy i Boże coś Polskę, które w tym miejscu brzmiały niezwykle wymownie. Kompania honorowa Tczewskiego 16 Batalionu Saperów przygotowała apel poległych i salwę honorową.
Opiekę nad miejscem męczeństwa decyzją biskupa przejął od ks. Edmunda Kullasa, ks. Jerzy Deja, proboszcz starogardzkiej parafii pw. św. Wojciecha. Teraz to ona będzie organizatorem uroczystości ku czci ofiar nieludzkiej wojny.
Jarosław Stanek