Jedna z nauczycielek przedszkola w Szpęgawsku miała straszyć dzieci, używać przy nich niecenzuralnych słów, a także zaklejać usta taśmą. Sprawą zajęła się już policja i prokuratura, a kontrolę w placówce zlecił Stanisław Sumowski, dyrektor Delegatury Kuratorium Oświaty w Tczewie.
Przedszkole w Szpęgawsku: Kontrola przez 2 dni
- Chcemy sprawdzić m.in., jak wyglądał nadzór pedagogiczny z ramienia dyrekcji - przyznaje dyr. Sumowski. - Nasza kontrola potrwa 2 dni, następnie dyrektor będzie miał tydzień na ustosunkowanie się do tego, co uda się ustalić. Pracę utrudnia fakt, że jedna z nauczycielek przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim.
Rzeczywiście, zajęcia w grupie 3 i 4-latków się nie odbywają. Chodzi o 11 dzieci.
- Obecnie poszukiwany jest nauczyciel, który pracowałby w ramach zastępstwa - wyjaśnia Włodzimierz Bieliński, naczelnik Wydziału Oświaty, Zdrowia i Spraw Społecznych w Urzędzie Gminy Starogard. - Wiele wskazuje na to, że zajęcia w tej grupie rozpoczną się już po świętach.
Przedszkole w Szpęgawsku: Była skarga na dyrektora
Naczelnik przyznaje również, że trzeba zamontować monitoring, żeby w razie czego był materiał, bo teraz jest wszystko na zasadzie słowo przeciwko słowu. Matka dysponuje jedynie nagraniem na dyktafonie w komórce, jak córka w domu opowiada o tym, że pani nauczycielka zakleiła jej usta.
Przedszkole w Szpęgawsku: Sprawę bada prokuratura
W styczniu br. trafiło do UG pismo innej z matek, która informowała, że są problemy związane z nauczycielką, a dyrektor ich nie rozwiązuje. Potraktowano to jako skargę na dyrektora. Jednak Rada Gminy nie zdążyła jej rozpatrzyć, bo rodzic złożył jeszcze w styczniu kolejne pismo wycofując sprawę. - Dyrektor szkoły w Brzeźnie Wielkim, pod którą podlega przedszkole w Szpęgawsku, analizował problemy, zajmował się nimi, próbował mediacji - dodaje naczelnik. - Na tym etapie trudno mówić o wyciąganiu jakichkolwiek konsekwencji wobec niego, bo nie wiemy jaka jest prawda, kto ewentualnie zawinił.
Rodzice bronią nauczycielki
O możliwych nieprawidłowościach ze strony nauczycielki 25 marca policję poinformowała jedna z matek. Została ona przesłuchana. - Matka poinformowała, że nauczycielka miała zakleić dziecku taśmą usta, gdy szło do toalety - mówi prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jest jedna grupa rodziców, która stanowczo broni nauczycielki, twierdząc, że dzieci bardzo ją lubią. Jeśli zastrzeżenia wobec kobiety się potwierdzą, to może jej grozić od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Na razie prowadzone jest dochodzenie w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?