18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest szansa osiągnąć coś wielkiego - mówi Łukasz Wiśniewski

Patryk Kurkowski
Ewa Macholla
Rozmowa z Łukaszem Wiśniewskim, koszykarzem Polpharmy Starogard Gdański.

Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu zasadniczego jesteście pewni trzeciego miejsca. Kamień spadł z serca?
Na pewno, bo jednak ciągle nie byliśmy pewni tego trzeciego miejsca. Po ostatnim zwycięstwie ten kamień rzeczywiście spadł nam z serca.

Trzecie miejsce to historyczny sukces starogardzkiego zespołu. Ponadto pobiliście także rekord zwycięstw (w tegorocznym sezonie zasadniczym Polpharma ma ich już 18)...
Szczerze mówiąc, nie wiedziałem, jaki był dotychczasowy rekord klubu. Na to się raczej nie patrzy, kiedy przychodzi się do drużyny. Tak naprawdę było to dla nas miłe zaskoczenie. Możemy jeszcze poprawić ten rekord, bo mamy dwa spotkania. Faktycznie - wyżej niż trzecie miejsce ani niżej nie będziemy, ale zbliża się play-off i musimy powoli łapać formę na najważniejszą część sezonu.

Jaka jest Wasza recepta na sukces?
Jestem tutaj zaledwie od trzech miesięcy. Z moich obserwacji wynika jednak, że wielka w tym zasługa trenera, bo on stworzył taki, a nie inny zespół. Potrafił dopasować wszystkie klocki do siebie. Nie ma w naszym zespole wprawdzie wielkich gwiazd - wyróżniają się jedynie Tony Weeden i Patrick Okafor - ale tacy zawodnicy jak Łukasz Majewski odwalają na boisku czarną robotę, czy Damian Kulig, który przyszedł z pierwszej ligi i został w zasadzie graczem podstawowego składu. Praktycznie każdy zawodnik w tym zespole wnosi coś i dokłada się do każdego zwycięstwa.

Wielką wagę przywiązujecie do defensywy. Skąd taka taktyka?

Bo jak nie idzie w ataku, to możemy wywalczyć mnóstwo piłek w obronie. To jednak obroną wygrywa się spotkania. Tak naprawdę dopiero w fazie play-off będzie można to zobaczyć. Obrona będzie rządziła.

Wydaje się, że najsłabszą stroną Polpharmy jest zbilansowany atak.
Nie zgadzam się. Może tak było na początku sezonu, ale obecnie jest inaczej - teraz grają wszyscy. Wiadomo, że Patrick Okafor i Tony Weeden starają się trzymać swój poziom, ale w każdym innym meczu, czy to Łukasz Majewski, czy to Damian Kulig, czy Uros Mirković, czy Brody Angley mogą być liderami tego zespołu i ciągnąć go do walki. W ostatnim spotkaniu takim liderem był Kulig.

Do końca sezonu zasadniczego pozostały dwa spotkania, lecz dla Was będą to mecze o tzw. pietruszkę...
W podświadomości mogą się pewnie pojawić myśli o tym, że nikt nas już nie wyprzedzi. Ale gramy dla kibiców i chcemy kolejnych zwycięstw, a nasz trener na pewno zrobi wszystko, by utrzymać nas na właściwym torze.

Interesująco zapowiada się najbliższe spotkanie Polpharmy, w którym podejmiecie Trefl Sopot.
To są derby, a one jak wiadomo rządzą się swoimi prawami. Na pewno nie będziemy odpuszczać tego spotkania, podobnie jak następnego w Poznaniu. Na to rywale nie mają co liczyć.

Na czym polega fenomen trenera Miliji Bogicevicia, który przecież po raz pierwszy otrzymał szansę prowadzenia drużyny?

Każdy trener ma swoją specyficzną filozofię prowadzenia zespołu. Jest to jego pierwszy sezon w roli pierwszego trenera. Wcześniej był asystentem w Jarosławiu, Ostrowie, Włocławku, więc to na pewno szkoleniowiec wysokiej klasy. Ma specyficzne podejście do zawodników, ma z nami świetny kontakt, a to powoduje, że teraz jesteśmy tu, gdzie jesteśmy.

W tym sezonie rewelacyjnie spisuje się Patrick Okafor, który jest Waszym liderem.

Patrick ma wielkie umiejętności, a dodatkowo poprawił jeszcze swój rzut i teraz grozi rywalom nawet na dystansie. Trener taktykę ustawia pod zawodników, których posiada w drużynie, a Patrick po prostu dobrze to wykorzystuje.

Wróćmy na moment do ostatniego ligowego spotkania. Pokonaliście Stal, ale łatwo nie było.
Stal utrzymała się w lidze i wyżej raczej nie będzie. Zawodnicy po prostu grają, żeby dograć ten sezon i cieszą się koszykówką. Z taką drużyną gra się naprawdę ciężko. My odskakiwaliśmy na kilka czy nawet kilkanaście punktów, ale to działało na nas usypiająco, a nie na rywala. Oni świetnie nie grali, ale się przebudzili, dogonili i było gorąco. Na szczęście wygraliśmy.

A jak ocenisz swój występ? Przypomnę, że zdobyłeś 17 punktów.
Swojego występu nie będę oceniał, niech to zrobią inni. Starałem się po prostu wykorzystać to, co było mi dane w tym momencie.

Myślałeś już o następnym sezonie?
Nie, bo przecież w tym sezonie mamy jeszcze dwie kolejki rundy zasadniczej i najważniejszy etap, czyli play-off. Na tym musimy się skupić, bo mamy szansę osiągnąć coś wielkiego. I tak naprawdę może to każdemu z nas pomóc, więc skupmy się na tym, a nie wybiegajmy za daleko w przyszłość.

Kto może być waszym rywalem w play-off?
Wiadomo, że na 90 procent będzie to albo Turów Zgorzelec albo AZS Koszalin. Wychodzi chyba jednak na to, że AZS.

Która z tych ekip lepsza?
Nie można tego rozpatrywać w kategoriach, który gorszy, który lepszy. Kto by tym rywalem nie był, to musimy udowodnić, że jesteśmy dobrzy i zasługujemy na to trzecie miejsce, na które pracowaliśmy przez cały sezon. Musimy po prostu pokonać rywala.

AZS wygrał w tym sezonie z Polpharmą dwukrotnie.

O pierwszym meczu nie będę mówił, bo byłem wtedy po drugiej stronie barykady, a o drugim... To spotkanie raczej źle się ułożyło dla nas. Trzeba po prostu wyjść i pokonać rywala, ktokolwiek to nie będzie. Będziemy mieli przewagę własnego parkietu, a to na pewno nam dużo pomoże. Myślę, że trener przygotuje coś specjalnego na pierwszą rundę play-off.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto