Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grodzisko Owidz: Nie chcę tu drugiego "Misia"

me
Ryszard Gajda uważa, że Grodzisko Owidz  jest świetnym miejsce, ale...
Ryszard Gajda uważa, że Grodzisko Owidz jest świetnym miejsce, ale... Kinga Furtak
Rozmowa z Ryszardem Gajdą, który po publikacji na temat Grodziska Owidz, postanowił zabrać głos w tej sprawie.

Skąd u Pana takie zainteresowanie Grodziskiem Owidz?
Mogę się przedstawić od strony merytorycznej. 5 lat uczyłem historii i wiedzy o społeczeństwie w szkole w Jabłowie. Uczniowie przynosili mi wyorane przez rolników eksponaty. Nie wszyscy wiedzą, że tędy przebiegał szlak bursztynowy. Podczas wykopalisk prowadzonych przez Muzeum Ziemi Kociewskiej okazało się, że jeden z najważniejszych ośrodków handlowych i obróbki bursztynu przebiegał przez te tereny. Dziś w grodzisku na ten temat nie znajdziemy ani słowa. Moją pasją jest animacja pradawnych czasów. Znam całą koncepcję odnośnie grodziska, bo ona się narodziła wśród pracowników muzeum.

Pana zdaniem Grodzisko Owidz źle funkcjonuje?

To miał być ponadregionalny ośrodek. Muszą się więc dogadać samorządy, ale nie tylko. Jest wiele instytucji i organizacji. Nawiązując do rodzinnych tradycji pana dyrektora, to powiem tak - Wierzyczanie, czy jak kto woli starogardzianie - mają swój język i nie boją się swoich koncepcji. Te pomysły są. Gdy jeszcze jako radny pracowałem m.in. przy sprawie grodziska, gdy trzeba było przeznaczyć 200 tys. zł na projekt, to sądziłem, że wszystko się ustawi wokół muzeum, bo tam są merytorycznie przygotowani ludzie. Tak się nie stało, bo to nasz rodzinny grajdołek, są animozje. Mówię teraz jako mieszkaniec, ale nie chcę, żeby mi ktoś kiedyś wyrzucił, że byłem współtwórcą drugiego "Misia". Byłem pięć razy w grodzisku i za każdym razem sam dla siebie i swoich znajomych byłem przewodnikiem. To jest zwiedzanie na pół godziny. Mamy tam smutną kozę i owcę na słońcu. To nie jest animacja! Tak nie może to działać. Animacja to jest pasja życia.

Chce Pan pomóc placówce?
Jeżeli, jako były radny, dowiaduję się, co się dzieje w grodzisku, to czuję potrzebę zabrania głosu. Dyrektorem placówki jest osoba, która jest specjalistą od marketingu i zarządzania. Jednak moim zdaniem, dyrektor nie czuje kwestii samorządowych. Wiedziałem, że będzie mu trudno od samego początku. Spotkaliśmy się, oferowałem swoją pomoc w kontaktach, ale nie będę się narzucał. Odzewu nie było żadnego.

Może dyrektor nie chce współpracować tylko z Panem?
Zauważyłem, że pewne zachowania stają się regułą. Dyrektor odmówił współpracy nie tylko ze mną, ale też z muzeum, czy innymi organizacjami. Warto wspomnieć, że muzeum ma wyposażenie tych wszystkich chat i ono nie jest w grodzisku wykorzystane. Umowa na szczeblu prezydent - wójt, to jedno, ale są też niższe szczeble i tu potrzeba współpracy. Trzeba animować i to jest podstawowe zadanie. Łatwo załatwić pewne sprawy na telefon. To dobrze, że ktoś ma zainteresowania, pasjonuje się bitwą pod Grunwaldem. Ale to wciąż za mało. Koncepcja, to nie Grunwald, to nie strzelanie z łuku, czy też ściągnięcie grup rekonstrukcyjnych. Celem była animacja regionu wokół tego miejsca, a tego nie ma. Dowiaduję się, że nie ma współpracy z bractwem rycerskim, że starostwo chciało robić imprezy, a to się nie udało. Pytam się, dlaczego pół budżetu muzeum mamy dać instytucji zewnętrznej? Ktoś widział biznes-plan?

Rozumiem, że ma Pan swój pomysł na Grodzisko Owidz?
Stworzyłem projekt animacji grodziska, nad którym pracuję kilka lat. Nazwałem go "ZEW", jest to akronim. Nie muszą się tam odbywać tylko imprezy historyczne związane z wąskim okresem czasu. Powinna być mapa wiedzy odnośnie X wieku, jak Polska wtedy wyglądała. Miał to być obiekt edukacyjny. Postawienie kilku zbroi to za mało. Musimy nadrobić ideą. "Z", czyli zdrowie - można organizować wiele imprez o charakterze zdrowotnym. "E" to z kolei ekologia, a "W", czyli Wierzyczanie, pokażmy to, co mamy najlepsze. Nie rozumiem, dlaczego nie ma linii autobusowej uruchomionej do Owidza choćby w weekendy, dlaczego nie wykorzystujemy Wierzycy, ścieżek rowerowych. To można powiązać. Idąc dalej, dlaczego np. amfiteatru nie wykorzystać na potrzeby stowarzyszenia jazzowego?

Może problemem jest brak rąk do pracy?
W grodzisku są cztery etaty. Co stoi na przeszkodzie, żeby wziąć z urzędu pracy stażystów, przekształcić ich w przewodników? Ta grupa, która jest na etatach, powinna animować ludzi ze stowarzyszeń. Nie możemy też dawać zarabiać ludziom z zewnątrz, gdy ciekawe stowarzyszenia są u nas.

Grodzisko Owidz ma za mało pieniędzy

Grodzisko Owidz działa od ponad roku. Tegoroczna dotacja z UG Starogard dla tej instytucji wyniosła 410 tys. zł, ale to za mało. Dyrektor grodziska, Przemysław Rey, mówił niedawno, że nie ma pewności, jak będzie wyglądało funkcjonowanie grodziska w najbliższych miesiącach. Wójt Stanisław Połom, zwrócił się do prezydenta miasta, Edmunda Stachowicza, z wnioskiem o dotację na ten rok dla Owidza w wysokości 175 tys. zł. Pieniędzy tych dotąd nie ma.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto