Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bobry pojawiły się w "dzielnicy malarzy" w Opolu? [ZDJĘCIA]

Artur Janowski
Drzewo - wyglądające tak, jakby zajął się nim bóbr, sfotografował jeden z mieszkańców.
Drzewo - wyglądające tak, jakby zajął się nim bóbr, sfotografował jeden z mieszkańców. Archiwum prywatne (o)
Drzewo - wyglądające tak, jakby zajął się nim bóbr, sfotografował jeden z mieszkańców Opola. Według urzędników ratusza, którzy oglądali zdjęcia, to nie zwierzę spowodował nagły upadek drzewa.

Drzewko upadło w niedzielę wieczorem w jednym z ogrodów.

- Ślady wskazują na bobra, ponieważ pień jest obgryziony dookoła, a na samym środku jest niewielki wzgórek - opowiada pani Alicja, mieszkanka "dzielnicy malarzy" na Zaodrzu. - Nie dziwią mnie już kuny, dziki a nawet sarny, bo rok temu w opuszczonym ogrodzie mieszkał kozioł. Czy to możliwe, że teraz mamy bobra w centrum Opola?

Według urzędników ratusza, którzy oglądali zdjęcia, to nie zwierzę spowodował nagły upadek drzewa.

- W naszej ocenie to nie są ślady bobra - wyjaśnia Małgorzata Rabiega, naczelnik wydział ochrony środowiska i rolnictwa w opolskim ratuszu. - Brak śladów zębów na zewnątrz, widać że pień w tym miejscu zgnił, jakiś grzyb wniknął do środka i w tym miejscu pękło. Drzewo raczej złamało się w osłabionym miejscu.

Urzędnicy przyznają jednak, że w tym roku sygnałów o obecności bobrów jest wyjątkowo dużo. Gdy nagle zapadła się jezdnia na ulicy Arki Bożka, to miejscy drogowcy od razu obwinili o to coraz liczniejsze bobry.

- W miejscu, gdzie doszło do awarii, było żeremie (domek bobrów), a tuż obok widać też wiele ściętych drzew - opowiada Zbigniew Bahryj, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg.

Zobacz też: Bobry na ulicy Arki Bożka w Opolu

Dyrektor obwinia bobry także dlatego, że do podobnej sytuacji doszło na trasie z Czarnowąs do Brynicy, przed miejscowością Świerkle.

- Można powiedzieć, żartobliwie, że bobry nas atakują, ale to przestaje być śmieszne, kiedy uświadomimy sobie, że tam tędy mógł ktoś jechać lub przechodzić - podkreśla Bahryj.

W Polsce bobry podlegają ochronie. Pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska przyznają, że w ostatnich kilku latach populacja tych zwierząt w regionie rośnie.

Krzysztof Maślak, komendant Straży Miejskiej w Opolu, przyznaje z kolei, że strażnicy byli kilka razy wzywani do bobrów, które wystraszyły opolan. Za każdym razem, gdy patrol przyjechał na miejsce, po zwierzętach nie było jednak śladu.

ZOBACZ TEŻ:

KONIECZNIE ZOBACZ: Opole w liczbach: liczba mieszkańców, zarobki, mieszkania

Opole sto lat temu. Poznajesz te miejsca? ROZWIĄŻ QUIZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto