Tragedia w Starogardzie: Nowe szczegóły w sprawie śmierci małżeństwa

Policjanci znaleźli ciało 58-letniej kobiety i 61-letniego mężczyzny z ranami kłutymi.

Tragedia w Starogardzie: Dwie wersje zdarzeń

- Na tę chwilę możemy powiedzieć, że mamy zabójstwo kobiety - przyznał w czwartek rano Zbigniew Sulewski, zastępca prokuratora rejonowego w Starogardzie Gdańskim. - W mieszkaniu ujawniono także zwłoki męża. Nie wykluczamy żadnej z wersji. Jedna z nich jest taka, że oboje zostali przy użyciu noża pozbawieni życia. Inna z wersji zakłada, że to mąż pozbawił żonę życia, a następnie sam popełnił samobójstwo.

Prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok

Prokurator Sulewski przyznaje, że małżonkowie mieli rany cięte na ciele, ale dokładniejsze informacje będą znane po przedstawieniu wyników sekcji zwłok.
W mieszkaniu przy ul. Kościuszki śledczy zabezpieczyli wiele śladów. Nieoficjalnie można stwierdzić, że wskazują one na to, że jednak mamy do czynienia z zabójstwem kobiety i samobójstwem 61-latka.
- Na razie są to wstępne założenia, ale dopiero późniejsze badania tych śladów wiele nam powiedzą - mówi prokurator.

Pierwsze informacje na temat tragedii w Starogardzie

Faktem jest, że małżeństwo było uznawane za spokojne. Tragedia bardzo wstrząsnęła mieszkańcami Starogardu Gdańskiego.

To straszna tragedia - mówią sąsiedzi

- To była bardzo miła pani, do teraz nie mogę uwierzyć w to, co się stało - mówi jeden z sąsiadów. - Wyrazy współczucia dla córek.
- Dobrze kojarzę tego pana - mówi inny z sąsiadów. - Często wychodził z psem na spacer. Był to sympatyczny, starszy pan.
Prokuratorzy przyznają, że widok, jaki zastali na miejscu zdarzenia, był drastyczny. Do podobnego zdarzenia, gdzie w mieszkaniu również odnaleziono ciała dwóch osób, doszło pod Skarszewami, ponad 10 lat temu.

Więcej w piątkowym dodatku do "Dziennika Bałtyckiego"