Z bloków startowych lepiej wyszli zielonogórzanie, którzy starali się napędzać szybkie akcje, ale z czasem inicjatywę przejęła Polpharma. Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego poprawili grę w ofensywie. Dość niespodziewanie goście nie radzili sobie z Danielem Wallem.
Nasza drużyna poniesione na starcie straty odrobiła z nawiązką, lecz długo narzuconego przez siebie tempa nie wytrzymała. W ten sposób zrodziła się nadzieja dla klubu z Zielonej Góry. Przyjezdni z prezentu Polpharmy skorzystali.
W drugiej odsłonie zawodnicy trenera Mihailo Uvalina ponownie zaniedbali defensywę, co zemściło się na nich nie od razu. Polpharma zdołała odskoczyć dopiero w końcówce, kiedy za zdobywanie punktów wzięli się Wall i Michael Hicks. Ale Zastal, dzięki Walterowi Hodge'owi, zdołał jeszcze przed przerwą zmniejszyć punktowy deficyt.
Nie zmienił się obraz gry w drugiej części. Farmaceuci nadal toczyli wyrównany bój z Zastalem, który nie dawał za wygraną, mimo że po celnej trójce Hicksa z narożnika przegrywał nawet siedmioma punktami.
Wysokiego prowadzenia SKS nie zdołał utrzymać, dlatego też doszło do dramatycznej końcówki. W niej jednak starogardzianie nie zawiedli.
Polpharma Starogard Gdański - Zastal Zielona Góra 82:76 (23:21, 23:22, 17:13, 19:20)
Polpharma: Hicks 27 (2), Wall 16 (1), Simmons 14, Nowakowski 8 (2), Śnieg 8, Dąbrowski 7, Metelski 2, Arabas 0
Zastal: Hodge 17 (1), Dłoniak 15 (3), Flieger 13, Chanas 6, Stelmach 6, Pasco 6, Mirković 5 (1), Archibeque 4, Sroka 4, Chodkiewicz 0
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
